Dziś 1 listopada... Od kiedy kwiatki i znicze noszę na grób mojej mamy, to ten dzień nabrał jakiegoś innego wymiaru... a możne po prostu jestem coraz starsza i to stąd takie jego postrzeganie? No w każdym razie z dniem tym wiążą się też pewne rzeczy, które trwają niezmiennie... Otóż, gorąca kawa lub herbata po powrocie do domu, obowiązkowo ciasto i konkretne gorące danie przygotowane dzień wcześniej, tak żeby dziś tylko podgrzać i nie tracić czasu ;-) Moja babcia zwykle na taką okoliczność miała gołąbki, babcia mojego męża flaki, a u nas co roku jest coś innego ;-) Tym razem padło na fantastyczną, przepyszną kapustę z pomidorkami i kiełbasą - wczoraj wieczorem przygotowanie jej zajęło mi chwilę (bo gotowała się sama ;-) ), a dziś kilka minut odgrzewania i wszystkie zmarźluchy nakarmione do syta :-)
SKŁADNIKI
1/2 główki białej kapusty
ok. 1/2 kg kiełbasy
3 cebule
1 łyżka smalcu
3 listki laurowe
3 ziela angielskie
300 ml przecieru pomidorowego
sól, pieprz
woda
Kapustę szatkujemy lub kroimy w paski, przekładamy do garnka i podlewamy gorącą wodą (mniej więcej do połowy wysokości kapusty). Dodajemy liski i ziele i gotujemy. Cebule i kiełbasę kroimy w kostkę. Na patelni rozgrzewamy smalec, dodajemy cebule, a gdy staną się lekko złote dodajemy kiełbasę i całość przez chwilę smażymy; dodajemy do kapusty. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i gotujemy na małym ogniu do czasu, aż kapusta będzie miękka. Dolewamy przecier, sól, pieprz i gotujemy jeszcze kilka minut. Wyłączamy i odstawiamy z palnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)