Nie ma mnie i nie ma, a tymczasem przyczyna jest prosta, choć nieco niezrozumiała jak dla mnie… na początku miesiąca otrzymałam kilka nie całkiem jasnych komunikatów od dostawcy Internetu, a w ślad za nimi pojawiła się niemożność otwierania stron… ponieważ zdarza się to już po raz kolejny, sprawę zgłosiłam i tym razem, ale również tym razem nikt nie potrafi mi odpowiedzieć dlaczego tak jest: wszelki limity nie zostały wyczerpane i daleko im jeszcze do tego, a mimo to coś blokuje :-( Gdyby moje umiejętności techniczne były nieco lepsze pewnie rozgryzłabym już dawno możliwość obsługi bloga przez telefon, niestety… publikowanie postów tą drogą w moim przypadku odpada L dziś kolejna próba porozumienia się z dostawcą… na razie bezskuteczna L nie tracąc nadziei na rychły powrót do Was korzystam z tzw. międzyczasu i „gościnnego” komputera ;-)
Pozdrawiam życząc cierpliwości sobie i Wam…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)