Nie mam ostatnio apetytu na nic... a jeśli mam to tylko przez chwilę :-( Dlatego wymyślam sobie takie dania, które mają szansę mi smakować, a jednocześnie są bogate w różne wartościowe składniki... A szpinak bardzo lubię :-) i naleśniki też :-) Z takiego połączenia zawsze wyniknie coś korzystnego :-) A do tego są naprawdę smaczne :-) i łatwo je przygotować... Do dzieła kochani :-)
SKŁADNIKI
Farsz:
150 g szpinaku
150 g sera białego
2 żółtka
2 - 3 ząbki czosnku
2 łyżki oleju aromatyzowanego czosnkiem
sól, pieprz
kilka łyżek masła klarowanego
Szpinak płuczemy i drobno siekamy (jeśli listki są duże, a ich ogonki twarde odcinamy je). Na patelni rozgrzewamy olej, dodajemy do niego przeciśnięty przez praskę czosnek i chwilę smażymy (ale pamiętajcie, by czosnek nie zbrązowiał, bo danie będzie gorzkie), następnie dodajemy szpinak i całość przesmażamy aż sok, który się wytworzy odparuje. Odstawiamy patelnię z palnika i studzimy zawartość. Ser biały, żółtka, sól, pieprz i przestudzony szpinak umieszczamy w jednym naczyniu i miksujemy blenderem na jednolitą masę. Usmażone naleśniki smarujemy przygotowanym farszem, składamy w chusteczki i smażymy z obu stron na rozgrzanym maśle.
Po prostu pyszne...
P.S.
Tą ilością farszu posmarujecie 7 - 8 naleśników.
Idealne naleśniczki. Z moim ulubionym nadzieniem :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki są najlepsze właśnie jak nic się nie chce :D Ze szpinakiem moje ulubione <3
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie, ja jednak wolę naleśniki na słodko :)
OdpowiedzUsuńJa lubię wszystkie :-) zachęcam do spróbowania tych :-)
Usuńmniam! :) ja dla odmiany wolę naleśniki na słono niż słodko :)
OdpowiedzUsuń