czwartek, 4 grudnia 2014

Zakwas z buraków



Był taki moment w moim życiu, że buraki - a właściwie wyciskany z nich sok - były niezwykle istotne w moim jadłospisie. Powód? Musiałam poprawić wyniki i to w sposób jak najbardziej naturalny. Dlaczego? To proste - byłam wtedy w ciąży i obiecałam sobie, że nie będę faszerować dziecka chemią. Poza tym buraki nie tylko wpływają na stan wyników krwi, ale to też źródło kwasu foliowego istotnego do prawidłowego rozwoju układu nerwowego małego człowieka :-) I udało się - mnie poszło na zdrowie, a maluch jest mądralą jakich mało :-) To tak na marginesie - mała wycieczka w przeszłość. Nie mniej, kiedy wtedy odwiedzałam ciocię mojego męża, poiła mnie kwasem z buraków. Nawet niezłe to było ;-) ale niekoniecznie chciało mi się to w ówczesnym stanie robić samej... za to teraz jestem w stanie zrobić wiele, nawet rozciągnąć dobę  ;-) hihi 
Jak zrobić zakwas podpowiedział mi mąż moje koleżanki z pracy, resztę doczytałam na starej kartce z kalendarza... u cioci ;-) Dwie różne szkoły mówią, że albo dodaje się chleb razowy, albo nie. I tu do głosu dochodzi współczesność, bo chleb na polepszaczach, jakiego pełno w sklepach nie nadaje się, bo zwyczajnie spleśnieje. Powinien być żytni, na naturalnym zakwasie. Jeśli więc takiego nie macie możecie zrobić bez chleba - zejdzie chwilę dłużej, ale też się zrobi. Natomiast gotowy zakwas możecie użyć do barszczu lub jako napój wpływający na Wasze zdrowie :-) nie tylko w tym szczególnym okresie ;-)   


SKŁADNIKI

1,5 kg buraków

1,5 l przegotowanej chłodnej wody

1,5 łyżki soli

4 - 5 ząbków czosnku

5 liści laurowych

5 ziaren ziela angielskiego

1/2 łyżki ziaren pieprzu

ewentualnie kawałek chleba razowego




Buraki obieramy i kroimy w plastry grubości ok. 0,5 cm. Sól rozpuszczamy w wodzie, czosnek obieramy i jeśli ząbki są bardzo duże, kroimy je na pół. W szklanym lub kamiennym naczyniu układamy warstwami buraki przekładając przyprawami, na wierzchu umieszczamy chleb (jeśli go używacie) i zalewamy wodą. Stawiamy w ciepłym miejscu na ok. 7 dni, następnie usuwamy chleb, zakwas zlewamy do butelek i wstawiamy do lodówki. 

P.S. 
No i jeszcze istotna uwaga - jeśli po kilku dniach na powierzchni pojawi się piana to nie przejmujcie się, tak ma być, to naturalny objaw.








1 komentarz:

Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)