No i po świętach... Tyle, że w końcu zima sobie przypomniała, że to na nią pora, a tego akurat nie lubię :-( mam nadzieję, że do Trzech Króli sobie pójdzie i po urlopie będę mogła sobie spokojnie dojeżdżać do pracy... Podsumowując jednak temat świąt, to mam niezmienne od lat poczucie, że są osoby, którym wybitnie zależy na tym żeby były idealne i taki, którym wybitnie zależy na tym, by je schrzanić... I całe szczęście, że tych drugich można mimo wszystko unikać :-) dzięki temu te święta były pozytywny :-) bardzo pozytywne:-)
SKŁADNIKI
Na masę serową:
2 kg sera z wiaderka
6 całych jajek
4 żółtka
2 szklanki cukru pudru
2 budynie waniliowe bez cukru (na 0,5 l mleka każdy) lub 80 g mąki ziemniaczanej
Na bezę:
6 białek
1 szklanka cukru
Dodatkowo: paczka małych okrągłych biszkoptów
Wszystkie składniki masy serowej wkładamy do miski miksera i miksujemy przez chwilę aż do połączenia składników. Dno tortownicy wykładamy biszkoptami. Następnie całość masy przelewamy do tortownicy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 150 stopni na godzinę. Po tym czasie wykładamy na sernik bezę - białka miksujemy na sztywno, a następnie wsypujemy cukier i miksujemy jeszcze przez chwilę - pieczemy jeszcze przez 30 minut. Upieczony sernik zostawiamy w uchylonym piekarniku aż wystygnie, a następnie wstawiamy na kilka godzin do lodówki.
P.S.
Przed wyłączeniem piekarnika sprawdźcie sernik patyczkiem, czy na pewno się upiekł.
Z tej ilości składników piekłam sernik w tortownicy 26 cm, jeśli masie tortownicę 21 cm wystarczy połowa składników.
Ślicznie żółciutki:)
OdpowiedzUsuńjaki kolorek żółciutki ma masa :) i z tych pozytywów trzeba się cieszyć :)
OdpowiedzUsuńmyślę sobie, że ten kolor to sprawa jajek - prawdziwych wiejskich, miały cudny kolor i pewnie trochę budyniu... :-)
OdpowiedzUsuńMmm, wygląda niesamowicie kusząco :)
OdpowiedzUsuńjakie pyszności :)
OdpowiedzUsuń