No normalnie nie nadążam... za upływającym czasem... ledwo się obudzę jednego dnia, a już się okazuje, że jest wieczór trzy dni później... obłożyłam się w ostatnim czasie tyloma obowiązkami, że nawet nie zauważam kiedy mijają kolejne doby... a najlepsze jest to, że pierwszy wolny weekend to ja mam dopiero gdzieś za dwa miesiące... i to jeszcze tak bliżej Bożego Narodzenia... Od samego początku wiedziałam, że ten rok będzie intensywny, ale czasem to po prostu przerażam sama siebie... chociaż tak z drugiej strony to dopóki to wszystko ogarniam, to chyba nie jest źle... Tymczasem moje dziecko dostał swoją pierwszą w życiu rolę :-) bardzo chciała żeby ją zapiać do przedszkolnego kółka teatralnego więc zapisałam :-) no i się zaczęło :-) i nie wiem kto bardziej się cieszy - czy ja, czy ona... A korzystając z wolnej chwili - obiecana zupa :-)
SKŁADNIKI
1,5 l dowolnego wywaru (z mięsa lub warzyw, możecie też wykorzystać rosół lub w ostateczności wodę)
1,5 szklanki puree z pieczonej dyni
2 -3 marchewki
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
śmietana 18%
Marchewki obieramy i kroimy w plastry, a następnie zalewamy wywarem (a moja tym razem zalana rosołem) i gotujemy do miękkości. Dodajemy puree z dyni i jeszcze przez chwilę gotujemy, a następnie całość miksujemy blenderem, doprawiamy solą, pieprzem i gałką, doprowadzamy do wrzenia i zestawiamy z palnika. Nalewamy na talerze i dekorujemy śmietaną.
Przepyszna...
Zupa z dyni-jesienią pozycja obowiązkowa :)
OdpowiedzUsuń