Dlaczego awaryjna? To proste - zapiekanki tego typu można zrobić zawsze i praktycznie ze wszystkiego :-) wystarczy trochę ugotowanego makaronu, odrobina fantazji i danie gotowe :-) Sprawdzi się w przypadku szybkiego obiadu lub kolacji :-) No otwieramy lodówki i działamy... ;-) A moja obecna wersja jest taka:
SKŁADNIKI
1/2 opakowania makaronu (muszelki, kokardki, kolanka itp.)
kilka plastrów szynki
1 mały słoik marynowanych pieczarek
1 kulka mozzarelli
1/2 czerwonej papryki
ser żółty - ilość dowolna
4 jajka
100 ml śmietany 30%
sól, pieprz
Makaron gotujemy na półtwardo, odcedzamy i przelewamy zimną wodą. Szynkę i mozzarellę kroimy w paski, pieczarki kroimy na pół, paprykę w kostkę a następnie wszystko to łączymy z makaronem, dokładnie mieszamy i wkładamy do naczynia żaroodpornego. Jajka roztrzepujemy ze śmietaną, doprawiamy solą, pieprzem i zalewamy mieszanką zawartość naczynia żaroodpornego. Posypujemy startym serem żółtym i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok 20 minut - masa jajeczno - śmietanowa powinna się ściąć, a ser na wierzchu rozpuścić.Upieczoną zapiekankę wyjmujemy z piekarnika, odstawiamy na bok na ok. 5 minut, a następnie nakładamy na talerze. Podajemy z keczupem.
Super uwielbiam takie dania :-)
OdpowiedzUsuńszybkie danie makaronowe to lubię:)
OdpowiedzUsuńzapiekanki to świetny pomysł na obiad gdy sie nie ma czasu :) można wrzucić co się chce i co się ma i jest obiad :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie awaryjne zapiekanki, pycha :)
OdpowiedzUsuńza to właśnie kocham makaron .. dodatki dowolne, a wychodzi zawsze obłędnie :) zapiekanki to super pomysł, aby przygotować coś na szybko a jednak wykwintnie :)
OdpowiedzUsuń