Pierwszy tydzień przedszkola za nami i pierwszy zokn! Otóż, grupę mojej córeczki prowadzą dwie panie: jedna jest małą zachwycona i każdego dnia przekazuje mi informacje wskazujące na to, że dziecko dobrze odnajduje się w grupie i nie stwarza problemów; druga pani dzień w dzień gdy odbieram dziecko, wywraca oczami i stwierdza, że mała potrzebuje czasu na adaptację... Wczoraj postanowiłam wyjaśnić co pani rozumie przez to stwierdzenie i okazuje się, że pani nauczycielka - bądź co bądź pedagog z wieloletnim stażem - ma tak naprawdę tylko jeden zarzut wobec mojego dziecka: że jest uparte i ona już nie wie jak z nią pracować... Owszem, moje dziecko jest uparte, nie przeczę, ale dlaczego jednej pani to nie przeszkadza, a druga nie nie wie jak pracować? Poza tym oprócz tego, że mała jest uparta (chociaż ja wolę określenia stanowcza i konsekwentna w działaniu!), to ma też cały szereg innych cech jak choćby umiejętność współpracy z innymi dziećmi czy znajomość i umiejętność zastosowania podstawowych norm społecznych, samodzielnie je i załatwia się, stara się sama ubierać, chętnie uczestniczy w zabawach (wiem, bo jak ją zaprowadzam to nawet nie zwraca na mnie uwagi tylko biegnie do zabawy) i wiele innych... ale o tym pani już nie wspomina! Tylko po pięciu dniach JUŻ NIE WIE jak pracować z dzieckiem, które dopiero za siedem tygodni skończy trzy lata...
Ciasto, które dziś Wam proponuję jest zainspirowane ciastem z jabłkami, które kiedyś przyniosła do pracy jedna z moich koleżanek. W prawdzie tamto nie miało budyniu - to moja fantazja - ale było boskie! Ponieważ ostatnio dostałam skrzyneczkę śliwek, pomyślałam sobie, że warto przygotować ciasto według tego przepisu właśnie ze śliwkami. I powiem Wam, że pomysł genialny :-)
Polecam Wam wypróbować :-)
SKŁADNIKI
Na ciasto:
2 szklanki mąki pszennej
250 g margaryny
200 g serka homogenizowanego
1 łyżeczka cukru pudru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 cukier waniliowy
Na masę budyniową:
1 budyń śmietankowy (taki na 3/4 l mleka)
0,6 l mleka
3 łyżki cukru
Na polewę:
2 łyżki śmietany
1 szklanka cukru
Dodatkowo:
1 kg śliwek
Wszystkie suche składniki ciasta łączymy razem w dużej misce, a następnie rozcieramy z margaryną. Dodajemy serek i zagniatamy - ciasto powinno być luźnej konsystencji, ale nie powinno się kleić do rąk (jeśli się klei dodajcie 2 - 3 łyżki mąki). Odrywamy z ciasta 1/3 i odkładamy, a pozostałą częścią wyklejamy dno blaszki do pieczenia (uprzednio wyłożonej papierem do pieczenia lub posmarowanej margaryną i posypanej bułką tartą).
Budyń gotujemy w podanej w przepisie ilości mleka (mniejszej niż na opakowaniu).
Śliwki dzielimy na połówki i usuwamy pestki.
Cukier miksujemy ze śmietaną na jednolitą masę.
Na wylepione ciasto układamy śliwki - 2 - 3 warstwy, przecięciem do dołu, na nie wylewamy budyń i równomiernie rozprowadzamy. Odłożone wcześniej ciasto dzielimy na małe kawałeczki i układamy je na budyniu. Wierzch zalewamy przygotowaną polewą. Wstawiamy ciasto do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 45 minut (termoobieg, dolna grzałka).
Podajemy dobrze wystudzony - inaczej kawałki rozlecą się :-(
pysznie wygląda:) lubię ciasta z śliwkami:)
OdpowiedzUsuńpyszne ciacho!:)
OdpowiedzUsuńa pedagogiem trzeba się urodzić, a nie wykształcić. Ja mam często wrażenie, że panie pracują w szkole bo muszą, sama pracowałam z dziećmi jako wolontariusz i trzeba podejścia bo każde jest inne:)
Fantastyczne ciacho! Uwielbiam połączenie budyniu i owoców :)
OdpowiedzUsuńciasto pyszniutkie :)
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie!!!
OdpowiedzUsuń