poniedziałek, 15 września 2014

Babka pomarańczowa z mirindą (lub fantą)




Kolejna przeróbka "Zebry" na moim blogu :-) chociaż samej "Zebry" nigdy tu Wam nie pokazałam, to jedną jej modyfikację proponowałam Wam w postaci babki piwnej z popcornem :-) Tę dzisiejszą robiłam z mirindą, ale świetnie też wychodzi z fantą (fanta jest bardziej kwaskowa), poza tym ciasto jest puszyste, nie wysycha za szybko i wspaniale pachnie, zwłaszcza obłożone ciepłymi plasterkami pomarańczy... mmm... a tak w ogóle to tym razem upiekłam babką w ramach akcji na fb właśnie pod hasłem "Babka" :-) 


SKŁADNIKI

5 jajek

3 szklanki mąki pszennej

1 szklanka cukru

1/2 szklanki oleju

1 szklanka mirindy lub fanty

2 łyżeczki proszku do pieczenia

kilka kropel aromatu pomarańczowego

dodatkowo: cukier puder, plasterki pomarańczy





Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę na najwyższych obrotach miksera, a następnie dosypujemy cukier i miksujemy jeszcze przez chwilę, aż cukier się rozpuści. Zmniejszamy obroty i dodajemy stopniowo żółtka  miksując aż masa uzyska jednolity kolor. Następnie stopniowo dodajemy mąkę (wcześniej przesianą i wymieszaną z proszkiem do pieczenia), a potem dolewamy olej. Gdy ciasto połączy się z olejem dolewamy mirindę i aromat pomarańczowy, miksujemy aż składniki się połączą. Gotową masę przekładamy do tortownicy (21 - 23 cm) i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 60 minut (przed wyjęciem sprawdźcie patyczkiem czy ciasto na pewno się upiekło). 
Plasterki pomarańczy układamy na silnie rozgrzanej, suchej patelni, a gdy zaczynają brązowieć przekładamy je na drugą stroną i znów czekamy aż staną się lekko brązowe. Zdejmujemy z patelni i zabezpieczamy przed wystygnięciem. 
Upieczoną i wystudzoną babkę posypujemy cukrem pudrem i obkładamy plastrami pomarańczy. 
Gotowe :-)




Razem ze mną babki piekły:






Ciacho na widelcu

6 komentarzy:

Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)