Zakupy z trzylatką... myślę, że z powodzeniem można je porównać do sportów ekstremalnych... Przynajmniej te z moją trzylatką, która za każdym razem próbuje mnie przekonać, że wie lepiej niż ja czego potrzebujemy... istny koszmar! Ale co człowieka nie zabije, to go wzmocni... więc tydzień w tydzień dzielnie stawiam czoło tym całym zakupom w nadziei, że w końcu będzie spokojniej...
A tymczasem, po całym dniu, proponuję Wam deser czekoladowy z kokosową nutą... bo jakoś mi ostatnio kokosowo ;-)
SKŁADNIKI
100 ml mleka
100 ml śmietanki 30%
50 g czekolady gorzkiej
100 g czekolady białej
6 łyżek wiórków kokosowych
6 łyżek wiórków kokosowych
6 łyżek likieru kokosowego
1 łyżeczka żelatyny
1 łyżeczka żelatyny
Czekoladę łamiemy na kawałki. Połowę mleka i śmietanki mieszamy razem i doprowadzamy do wrzenia, a następnie dodajemy białą czekoladę i wiórka kokosowe - stawiamy na małym ogniu i mieszamy do czasu rozpuszczenia czekolady po czym gotujemy jeszcze przez chwilę żeby masa zgęstniała. Zestawiamy z palnika, dodajemy żelatynę (nie musicie jej rozpuszczać, wystarczy że równomiernie posypiecie po całości i energicznie zamieszacie), odstawiamy do ostygnięcia. Dolewamy likier, mieszamy, rozkładamy do miseczek lub pucharków i wstawiamy do lodówki. Zagotowujemy resztę mleka i śmietanki i rozpuszczamy w nich gorzką czekoladę, gotujemy przez chwilę na małym palniku aż zgęstnieje i zestawiamy. Ciepłą (ale nie gorącą) czekoladą polewamy schłodzoną warstwę kokosową (nie jest sztywna tak jak np. galaretka czy panna cotta).
Uważajcie na ten likier, ostatnio miałam okazję się przekonać, że w niebezpieczny sposób wpływa na wyobraźnię...
po takich sportach ekstremalnych, ten deser jest wprost idealny! :)
OdpowiedzUsuńMusi być dobre :D
OdpowiedzUsuńchętnie bym zjadła taki deserek :)
OdpowiedzUsuńwygląda pycha!!
OdpowiedzUsuń