Dostrzegam u siebie niepokojące objawy - wyszłam z pracy 40 minut po czasie... i w samym tym fakcie nie ma nic dziwnego, nieraz tak już robiłam, ale dziś zwyczajnie w świecie nie zauważyłam, że wszyscy inni już poszli... Pani sprzątaczka zajrzała nieśmiało do mojego pokoju: "A pani, do której dziś zostaje?" podniosłam wzrok znad tzw. literatury merytorycznej i ze zdumieniem stwierdziłam, że tak w zasadzie to powinnam już dojeżdżać do domu...
Dlatego dziś przepis na prostą sałatkę, która z powodzeniem może wcielić się w szybki posiłek w pracy. Tam też uwieczniłam ją telefonem ;-)
SKŁADNIKI
5 ziemniaków
1 średniej wielkości seler
1 jabłko
3 jajka
3 łyżki majonezu
sól, pieprz
Ziemniaki i selera obieramy, wkładamy do garnka (razem) i zalewamy wrzącą, lekko posoloną wodą - gotujemy do miękkości, a następnie studzimy. Jajka gotujemy na twardo i również studzimy. Jabłko obieramy. Ziemniaki i jajka kroimy w ćwierćplasterki, selera i jabłko w drobna kostkę. Wszystkie składniki mieszamy z majonezem, doprawiamy solą i pieprzem. I gotowe :-) a najlepiej smakuje po lekkim schłodzeniu.
Uwielbiam wszelkie ziemniaczane sałatki ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuń