Cała Polska kocha Stocha! Pierwszy raz od początku tej olimpiady oglądałam dziś jej kawałek, a dokładnie skoki i jak normalnie fanką ich nie jestem, tak poczułam się dumna z sukcesu rodaka :-) Tak zwyczajnie i po ludzku. I tak sobie myślę, że całe szczęście, że polska scena sportowa to nie tylko piłkarze...
Tymczasem ja wróciłam ze szkolenia, moje dziecko zniosła rozłąkę znacznie lepiej niż ja czyli było tak jak się spodziewałam... A co w przepisach? Grochówka - taka z przepisu mojego taty. W moim pojęciu najlepsza!
SKŁADNIKI
500 g grochu
500 g wędzonych kości schabowych
2 marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
woda (1 litr + 2 litry)
2 listki laurowe
ok. 400 g różnych wędlin wędzonych (boczek, kiełbasa, szynka)
majeranek, sól, pieprz
Warzywa obieramy, kości płuczemy - wszystko wkładamy do garnka, dodajemy listki laurowe, zalewamy 2 litrami zimnej wody i gotujemy na średnim ogniu minimum 1,5 godziny (czym dłużej, tym lepiej, chodzi o to, by wywar był aromatyczny i o wyrazistym smaku).
Groch przepłukujemy, wsypujemy do garnka, zalewamy 1 l zimnej wody i odstawiamy na kilka godzin - do czasu aż ziarna lekko zmiękną. Gdy tak się stanie stawiamy całość na palniku (groch razem z wodą) i gotujemy do miękkości, wręcz lekko rozgotowujemy (ja dodatkowo część takiego rozgotowanego grochu przekładam do innego naczynia i miksuję). Ale uwaga! Gęstniejący groch ma tendencję do przypalania, dlatego musicie bardzo często go mieszać, a gdy w garnku robi się już bardzo gęsto, możecie podlać na dno trochę wody.
Wędliny kroimy w kostkę i lekko podsmażamy (na suchej patelni). Warzywa z wywaru kroimy w drobną kostkę.
Do ugotowanego wywaru dodajemy groch, wędliny i pokrojone warzywa, doprawiamy solą, pieprzem i majerankiem - mieszamy. Gotujemy na małym ogniu jeszcze przez ok. pól godziny.
Tak przygotowaną zupę podajemy samą lub z grzankami.
Wygląda na gęstą i sycącą, taką lubię! :)
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam, a bardzo lubię;)
OdpowiedzUsuńRozgrzewająca, idealna na mróz :)
OdpowiedzUsuń