czwartek, 20 lutego 2014

Pasta z wędzonego łososia



Przelatują mi te dni jeden za drugiem nie wiadomo gdzie i kiedy... człowiek wpada w taki kołowrotek obowiązków, że chce czy nie chwilami przestaje kontrolować jaki dzień tygodnia, miesiąca... Z przerażeniem stwierdziłam niedawno, że za tydzień tłusty czwartek! Matko moja! Czy tylko ja żyję w takim pędzie, czy innym też to się zdarza?
Że zbyt wielu propozycji śniadaniowych na tym blogu nie ma, to raczej nie tajemnica ;-) przyczyna jest prosta: ja po prostu rano nie mam czasu... śniadania owszem jadam, ale w biegu, jedną ręką, bo w drugiej trzymam suszarkę, albo tusz do rzęs ;-) ale najważniejsze, ze wszystko pogodzę :-) ale dziś robię wyjątek i specjalnie dla Was szybka pasta śniadaniowa, którą tak naprawdę możecie przygotować dzień wcześniej, wieczorem, a potem zamknąć szczelnie i przechować do rana w lodówce :-)  


SKŁADNIKI

100 g sera białego (wybierzcie taki mniej kwaśny)

100 g wędzonego łososia (najlepiej wędzonego na gorąco)

1,5 łyżki majonezu

zielona część pora, szczypiorek lub natka pietruszki

sól, pieprz





Ser rozgniatamy widelcem, dodajemy majonez, sól, pieprz i posiekaną zieleninę - dokładnie mieszamy. Łososia dzielimy na małe kawałki i dodajemy do masy serowej, delikatnie mieszamy. I tyle :-) Prawda, że szybko?

5 komentarzy:

  1. Coraz więcej osób żyje w takim pędzie... niestety :(

    Cudna ta pasta, zjadłabym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pasty bardzo lubię:) a śniadania to jadam tak jak Ty:) za to w weekend szaleję czasami z nimi:)

    OdpowiedzUsuń

Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)