Majowy weekend nie nastraja w tym roku optymizmem - zimno, pada... ale jadąc wczoraj z pracy (tak, tak, niektórzy pracują w długi weekend) zauważyłam, że jeszcze nie wszystkie mlecze zamieniły się w dmuchawce :-) więc jeśli macie jeszcze gdzieś wokół siebie piękne żółte mniszki, to pospiesznie je pozbierajcie i wykorzystajcie do zrobienia syropu. Dlaczego? Bo łagodzi kaszel, chrypę, infekcje dróg oddechowych, schorzenia pęcherza moczowego i nerek, wspomaga trawienie, leczenie wątroby, miażdżycy, stanów zapalnych skóry, przyspiesza gojenie ran i oczyszcza organizm z toksyn. Uf, sporo tego :-) a co najważniejsze, jest bardzo dobry w smaku :-) To kto robi?
SKŁADNIKI
350 kwiatków mniszka lekarskiego
1 l zimnej przegotowanej wody
3/4 kg cukru
1 cytryna
Kwiatki (bez łodyg oczywiście) układamy na białym papierze i zostawiamy na jakiś czas - powinno wyjść mnóstwo czarnych robaczków ;-) Po tym czasie płuczemy kwiaty, wkładamy do garnka i zalewamy wodą. Odstawiamy na kilka godzin. Następnie stawiamy na palniku, doprowadzamy do wrzenia, dodajemy pokrojona w plastry cytrynę i gotujemy przez 15 minut. Odstawiamy na 24 godziny. Po tym czasie zlewamy płyn, a pozostałe kwiatki bardzo dokładnie wyciskamy dodając to co otrzymamy do płynu (najlepiej do tego celu użyć gazy lub pieluchy tetrowej). Do całości dosypujemy cukier i gotujemy na niewielkim ogniu ok. 2 godzin. Następnie przelewamy do wyparzonych słoików i zakręcamy.
P.S.
Ja w tym roku zebrałam 2100 kwiatków i wyszło mi 13 słoików po ok. 300 ml, gotowałam 3 godziny (ze względu na ilość). Im dłużej gotujecie syrop, tym jest on ciemniejszy i gęściejszy.
świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńpyszny:)
OdpowiedzUsuńszkoda, że ta pogoda straszna, ale syrop się przyda na przeziębienia:)
OdpowiedzUsuńMusi być pyszny :)
OdpowiedzUsuńSuper 😋
OdpowiedzUsuń