Dieta dietą, ale pozostali członkowie rodziny muszą jeść coś normalnego, nie tylko pieczone i gotowane na parze ;-) A że to straszni miłośnicy wszelkich sosów - o czym już nie jednokrotnie pisałam - to dziś propozycja sosu... kolejna... Moja córka zjadła z dokładką, starannie omijając każde ziarno pieprzu, po czym krzyknęła, że jak wróci z basenu to chciałaby placki z jabłkami... I gdzie ona to mieści? Tak czy owak raduje się serce rodzica na widok takiego apetytu :-) A sos robi się tak:
SKŁADNIKI
ok. 400 g mięsa z golonki (bez kości)
3 łyżki oleju
2 liście laurowe
2 ziela angielskie
1 łyżeczka kolorowego pieprzu w ziarnach
sól
1 łyżka mąki
ok. 200 ml wody
Mięso myjemy, osuszamy i kroimy na mniejsze kawałki (ja podzieliłam na 4 plastry). Na patelni rozgrzewamy olej i obsmażamy mięso z każdej strony, a następnie przekładamy je do rondla, dodajemy liście, ziele, pieprz, dolewamy ok. 150 ml wody i na małym palniku dusimy pod przykryciem, aż mięso zmięknie. Jeśli woda całkiem odparuje dolejcie jej. Tłuszcz, na którym było podsmażane mięso podgrzewamy, dosypujemy mąkę i dokładnie mieszamy (żeby nie zrobiły się kluchy), dolewamy 50 ml zimniej wody i całość mieszamy, aż powstanie jednolita masa. Odstawiamy z palnika, by zasmażka przestygła, a następnie dolewamy kilka łyżek wywaru z mięsa i energicznie mieszamy do połączenia całości. Uduszone mięso wyjmujemy z rondla i zabezpieczamy przed wystygnięciem. Do wywaru przelewamy rozrzedzoną zasmażkę i doprowadzamy do wrzenia cały czas mieszając rózgą (dzięki temu w sosie nie zrobią się paskudne grudki). Do gotowego sosu możecie dołożyć mięso lub ułożyć je na talerzu i dopiero wtedy polać sosem. Tak przygotowana golonka bardzo dobrze komponuje się z kaszą jęczmienną, ale to oczywiście kwestia smaku i upodobań ;-)
Wygląda świetnie, smakuje pewnie też
OdpowiedzUsuńsmakowicie przyrządzone mięsko :)
OdpowiedzUsuń