środa, 23 kwietnia 2014

Babka migdałowa




Koszmarny był ten dzisiejszy dzień... miałam wrażenie, że się nie skończy... do 19-tej byłam w pracy, od rana... potem jedyne 40 minut drogi i stałam pod szpitalem z nadzieją, że szybko znajdę odziała urazowy, a na nim mojego męża... i znalazłam, po kolejnych 10 minutach... i wtedy usłyszałam rozbrajające: "Nie musiałaś przyjeżdżać." Trudno uwierzyć, człowiek pędzi jak na złamanie karku przez 2 powiaty i 4 gminy (to ta krótsza droga) tylko po to, by usłyszeć "nie musiałaś przyjeżdżać"... i szczerze mówiąc to więcej było w tym wyrzutu i ironii niż troski o to, że późna pora, że burza, że żona pada po całym dniu... no przecież nie można zgonić wszystkiego na środki przeciwbólowe... pojechałam po dziecko i dotarłyśmy do domu przed 22-gą... Właśnie patrzę na stertę materiałów do przeanalizowania :-( na szczęście spod nich wystaje książka o zupełni odmiennej tematyce :-) a jeszcze większym szczęściem był ostatni kawałek babki, który jeszcze przed chwilą leżał na talerzyku w kuchni ;-) Pyszna, puszysta, pachnąca migdałami i kakao... wymyśliłam ją sobie na zasadzie "zmiksowania" kilku przepisów na inne babki - w każdym coś mnie zainspirowało i tak powstała ta właśnie :-)


SKŁADNIKI

1,5 szklanki mąki pszennej

1 szklanka mielonych migdałów

5 jajek

1 szklanka cukru

3 łyżki kakao

1 szklanka oleju

2 łyżeczki proszku do pieczenia


dodatkowo: 

100 ml śmietany 30%

50 g gorzkiej czekolady

migdały do posypania (płatki lub siekane)




Mąkę, migdały, kakao i proszek mieszamy razem. Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę na najwyższych obrotach miksera, pod koniec dosypujemy cukier. Następnie zmniejszamy obroty i dodajemy żółtka, a gdy masa nabierze jednolitego koloru dosypujemy stopniowo mieszankę suchych składników. Następnie stopniowo dolewamy olej nie przerywając miksowania. Przekładamy ciasto do do foremki i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na godzinę (przed wyjęciem sprawdźcie patyczkiem czy ciasto na pewno jest upieczone). Studzimy.
Śmietanę podgrzewamy na małym ogniu, dodajemy połamaną czekoladę i gotujemy do chwili aż się rozpuści, a całość zgęstnieje. Migdały wsypujemy na silnie rozgrzaną, suchą patelnię i przez chwilę mieszamy, aż ich brzegi zaczną się delikatnie złocić.
Przestudzone ciasto smarujemy polewą i posypujemy migdałami. 
Mmmm... pycha... 



3 komentarze:

Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)