Jestem po dwóch dniach szkolenia, które składa się na pewien cykl... i nie żebym uważała się za super mądrą, ale wiem wystarczająco dużo, żeby wypowiedzieć się na temat poziomu owych dni... choć właściwie to brak słów... i to zdecydowanie nie z zachwytu... masakra jakaś... Na sali ok. 50 osób - nauczyciele, psycholodzy, pedagodzy... wszyscy mianowani lub dyplomowani, sami praktycy, a wykład szkoleniowy na poziomi studentów I roku i to jeszcze nie tych zaangażowanych w temat, ale takich, którym przedmiot przydzielono przypadkiem... krótko mówiąc podstawy podstaw... a dziś pani popierała to o czym mówiła podstawą prawną... nieaktualną od roku... gdy zwrócono jej na ten "drobny szczegół" uwagę stwierdziła, że to nie ma większego znaczenia... I czy ja nie słusznie stwierdzam, że to masakra jakaś? Mam nadzieję, że kolejne części całego kursu będą ciekawsze i jakoś wzbogacą moją dotychczasową wiedzę, bo póki co, to te dwa dni były zdecydowaną stratą czasu... :-(
A w domu też różnie :-( głównie nerwowo :-( Zdrutowana ręka mojego męża zdecydowanie dominuje nad wszystkim. Łącznie z ogólnym nastrojem... Potrzebuję pocieszenia jakiegoś chyba po takim dniu... więc jutro zabieram się za ciasto, które wymyśliłam sobie na święta - robi się je szybko, a ponieważ jest fantastyczne w smaku, je się je jeszcze szybciej :-)
SKŁADNIKI
Ciasto kruche:
3 szklanki mąki pszennej (ja używam tortowej)
3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru pudru
1 kostka margaryny
2 jajka
2 żółtka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 cukier waniliowy
Warstwa makowa:
1 puszka masy makowej
kilka kropli aromatu migdałowego
Warstwa jabłkowa:
1,5 kg jabłek
cynamon i cukier do smaku
Piana:
4 białka
2/3 szklanki cukru
Suche składniki ciasta dokładnie mieszamy ze sobą, a następnie dodajemy margarynę startą na tarce o dużych oczkach i wszystko dokładnie rozcieramy - aż powstanie "mokry piasek" (czyli cała margaryna zostanie dokładnie wtarta w suche składniki). Dodajemy jajka i żółtka i szybko wyrabiamy - czym dłużej będziemy to robić, tym twardsze będzie ciasto po upieczeniu, dlatego jeśli zależy Wam na kruchym cieście, musicie ograniczyć jego kontakt z ciepłem dłoni i wyrabiać je naprawdę szybko). Wyrobione ciasto wkładamy do lodówki by trochę zesztywniało (będzie się łatwiej wałkowało).
Masę makową mieszamy z aromatem migdałowym.
Jabłka obieramy, usuwamy gniazda nasienne, wkładamy do garnka i wlewamy na dno 3 - 4 łyżki wody (żeby się nie przypaliły). Rozsmażamy owoce, a następnie zdejmujemy z palnika i doprawiamy do smaku cukrem i cynamonem (według Waszego uznani, ale pamiętajcie, by nie przesadzić z cynamonem, bo ciasto będzie gorzkie).
Białka ubijamy na sztywną pianę, a następnie wsypujemy cukier i miksujemy jeszcze przez chwilę (ok. 2 minuty).
Formę na ciasto wykładamy papierem do pieczenia i rozwałkowujemy ciasto kruche (jest dość grube), następnie kładziemy masę makową, a na nie jabłka. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na godzinę (termoobieg + dolna grzałka). Po tym czasie wyjmujemy, rozsmarowujemy równomiernie pianę i ponownie wstawiamy do piekarnika - pieczemy jeszcze 10 - 15 minut. I gotowe :-)
P.S.
Pianę najlepiej ubijcie w chwili gdy ciasto będzie się już piekło, jeśli przygotujecie ją zbyt wcześnie może podejść wodą :-(
Bardzo ciekawe ciacho, idealne połączenie dla mnie - mak i jabłka :) Muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńmaku nie lubię, więc bym pominęła:P
OdpowiedzUsuńoto wersja bez maku:
Usuńhttp://kuchniaiczary.blogspot.com/2012/12/szarlotka-najlepsza-na-swiecie_5.html
a pianę możesz dodać taką jak lubisz i na pewno też będzie pysznie :-)
pozdrawiam
Witaj, przegladajac rozne przepisy na ciasto z makiem trafilam na Twoj przepis, ktory mi sie spodobal i zaraz zabieram sie do pracy, tylko chcialam sie zapytac jakiej wielkosci blache uzylas? pozdrawiam dAgA
OdpowiedzUsuńWitam, nie wiem czy moja odpowiedź jeszcze coś w czymś pomoże, ale mam nadzieję, że tak :-) blaszka tzw. duża, tj. ok. 35x25cm. Na innej o zbliżonych wymiarach też się uda :-)
UsuńPozdrawiam