Tak sobie siedzę i myślę o ludzkich zachowaniach, o sposobach wyrażania niezadowolenia, dezaprobaty i czynienia uwag... I wiecie co? Ludzie są jednak wspaniali! Wyjątkowi w swej nieprzewidywalności, a przez to - mniej lub bardziej świadomie - stają się idealnymi moderatorami naszego stosunku do nich. Ha! Tak sobie właśnie myślę... Powiedzmy, że to taka refleksja podsumowująca dzień, który mimo wszystko był bardzo udany ;-) A idąc dalej myślę sobie, że wobec tego mamy szansę lepszego przyjrzenia się nam samym, by odpowiedzieć sobie na jedno ważne pytanie: "Czy ja się muszę na to zgadzać?" albo dwa: "Czy mnie się to w ogóle podoba?" I chyba nie muszę Wam tłumaczyć jakie odpowiedzi mi się nasuwają... Ja jednak bardzo lubię ludzi, a to już inna sprawa, że jednych bardziej, a innych mniej... ;-) No i oczywiście nie mogę zapomnieć tu o tych, którym warto wykrzyczeć, że są kochani - oni chyba uczą najbardziej...
Ten urlop mi jednak dobrze robi ;-)
A jutro na obiad sos. Tym bardziej, że wszelkie sosy uwielbia moje dziecko, a ja mam pewność, że odchodzi od stołu najedzone i zadowolone :-) Sos cebulowy robi się zwykle inaczej, ale w tej wersji jest delikatniejszy i nie ma posmaku typowego dla duszonej cebuli. W sam raz dla małego człowieka :-)
SKŁADNIKI
ok. 600 g mięsa wieprzowego
3 - 4 duże cebule
3 łyżki mąki pszennej
2,5 szklanki wody
6 łyżek oleju rzepakowego
3 - 4 listki laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
1 łyżeczka pieprzu w ziarnach
sól
Mięso myjemy i kroimy w grubą kostkę. Cebule obieramy i kroimy w półplasterki.
W rondlu rozgrzewamy połowę oleju i dodajemy cebule, solimy, podsmażamy do chwili aż stanie się błyszcząca i dosypujemy mąkę. Całość dokładnie mieszamy i smażymy na małym ogniu do chwili aż mąka zacznie ciemnieć. Dolewamy 2 szklanki wody, przykrywamy i gotujemy - od czasu do czasu mieszając - aż całość zacznie gęstnieć; miksujemy blenderem. Jeśli uznacie, że zmiksowana cebula jest zbyt gęsta możecie dolać jeszcze trochę wody.
Na patelni rozgrzewamy resztę oleju, wrzucamy mięso i dokładnie je obsmażamy z każdej strony. Dodajemy listki, ziele, pieprz i pozostawione 0,5 szklanki wody. Dusimy pod przykryciem aż mięso zacznie mięknąć. Dolewamy masę cebulową, mieszamy i dusimy aż mięso będzie całkiem miękkie. W razie potrzeby doprawcie jeszcze raz solą.
Ja nie miksuje cebulki tylko duszę razem z mięsem aż sama sie rozpadnie, a sos wyborny bo mieso dodaje aromatu.
OdpowiedzUsuńno ja zwykle robię właśnie w sposób, o którym piszesz, nawet jest taki sos na blogu, ale tym razem taki trochę inny :-)
Usuńw tym smaki też się idealnie uzupełniają :-)
pozdrawiam