Jakoś nie bardzo mogę zebrać myśli w ostatnim czasie... Tyle się dzieje, tyle przemyśleń, planów, nadziei i niewiadomego... A do tego ta nagła, choć wyczekiwana wiosna - otumania pyłkami, razi słońcem, ale też niesie jakiś optymizm... a mnie go ostatnio brakuje... Złe samopoczucie od dłuższego czasu stało się powodem decyzji o przebadaniu się - i jak jest? Na razie nie tak jakbym chciała... mam nadzieję szybko znaleźć odpowiedź... usłyszeć, że to tylko zmęczenie... Patrzę na moją córcię, która spokojnie sobie śpi - musi być dobrze... dla niej...
Pierwszy krok ku odzyskaniu sił - konkretne jedzenie :-) Sos w taki sposób zwykle robię do fileta z kurczaka, ale jak to mówią "z braku laku..." u mnie dziś polędwica ;-)
SKŁADNIKI
300 - 400 g polędwiczki wieprzowej (w jednym kawałku)
400 ml śmietanki 30%
1 łyżka masła klarowanego
4 - 5 łyżek mąki pszennej
woda
sól, pieprz
Polędwiczkę myjemy, osuszamy, usuwamy żyłki i obtaczamy dokładnie w mące. Na patelni rozgrzewamy masło i wkładamy polędwiczkę - obsmażamy z każdej strony, a następnie podlewamy wodą do połowy wysokości mięsa. Dodajemy sól (wsypujemy do wody, nie na mięso - dzięki temu najdzie ono jej smakiem, w przeciwnym razie sól pozostanie na mięsie, a sos niekoniecznie będzie miał pożądany smak), zmniejszamy gaz i dusimy pod przykryciem 40 minut. W tym czasie woda powinna się zredukować, a na dnie powinien pozostać gęsty "smak".
Wyjmujemy mięso na talerz i zabezpieczamy przed wystygnięciem, a na patelnię wlewamy śmietanę; zwiększamy płomień pod patelnią i gotujemy, aż śmietana zmniejszy objętość o połowę - dzięki temu fantastycznie zgęstnieje :-) wyłączamy. Dodajemy pieprz, wyjęte wcześniej mięso, przykrywamy i zostawiamy na ok. 10 minut.
Najlepiej smakuje z kaszą gryczaną (ewentualnie jęczmienną) i jest to kompozycja wprost boska! Mmmm....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)