Wiosna... Dzieciaki w ośrodku opalają się na balkonach i zupełnie nic nie robią sobie z tego, że od jutra egzaminy gimnazjalistów... podobno tak się relaksują przed nimi, a ja szczerze się o nich martwię... Jeszcze bardziej wyluzowani są drugoklasiści - ci w zasadzie mogą już powoli szykować się do przepustek na weekend majowy, ale póki co przyszło dziś do mnie trzech takich młodych i niepokornych i tak od słowa do słowa zaczęli wyrzucać z siebie co im się nie podoba w ich koleżankach, tych z ośrodka i spoza... okazuje się, że mimo iż często sami prowokują pewne sytuacje, to tak naprawdę wcale nie są zainteresowani tymi dziewczynami, które współuczestniczą w owych... a opowieści, a komentarzy co ja się nasłuchałam dziś i w ogóle przy każdej innej okazji to moje! Mąż twierdzi, że psuje mnie ta praca, ja raczej uważam, ze wyczula mnie na pewne sprawy, otwiera mi oczy... chociaż coraz częściej zaczynam się zastanawiać czy te dzieciaki na pewno żyją w tej samej szerokości geograficznej co ja...
A tę sałatkę będę robiła z trzecioklasistkami w środę po egzaminie - podobno ma je to odstresować - jak same twierdzą... zobaczymy...
W każdym bądź razie Wam życzę smacznego :-)
SKŁADNIKI
1 szklanka drobnego makaronu (ilość surowego, przed ugotowaniem)
1 puszka kukurydzy
300 - 400 g pieczarek
150 g sera żółtego
majonez (według uznania)
sól, pieprz
Pieczarki myjemy i gotujemy w lekko osolonej wodzie, a następnie studzimy i kroimy w paski. Makaron gotujemy na półtwardo, odcedzamy i przelewamy zimną wodą - wtedy się nie poskleja (oczywiście wodę też musicie lekko posolić). Ser ścieramy na tarce o dużych oczkach, kukurydze osączamy. Wszystkie składniki wkładamy do miski, dodajemy majonez (ja dałam trzy czubate łyżki), sól i pieprz - dokładnie mieszamy i gotowe :-)
Pyszna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)