I kolejny dzień wewnętrznej niemocy za mną... ogólnie to nie jest jeszcze najgorzej, ale czekam w tym roku na urlop jak jeszcze nigdy... półroczna nieobecność mojego męża i przyjęcie na swoje barki wszystkich obowiązków związanych z domem, praca od rana do wieczora i szereg innych mniej lub bardziej absorbujących obowiązków nieźle dały mi się we znaki... do tego cały czas jestem w trakcie procesu diagnostycznego, o którym kiedyś już Wam wspominałam... Nawet to, że małżonek od miesiąca jest w domu niewiele zmienia, w końcu za dwa tygodnie znów wyjedzie :-( w prawdzie teraz tylko na dwa miesiące (zawsze to jakaś pociecha), ale jednak go nie będzie... Prawdę mówiąc, to bardziej żyje on tym wyjazdem i nowymi obowiązkami zawodowymi niż tym, czym codziennie próbuję mu zawrócić głowę :-( W ogóle to w całym tym zaganianiu i zmęczeniu tracę gdzieś siebie... Więc urlop i jeszcze raz urlop! Jeszcze jakieś cztery tygodnie... dam radę :-) przeczekam...
Tylko muszę jeszcze podjąć ostatecznie jedną, bardzo ważną decyzję, a metoda plusowo - minusowa jakoś się tu nie sprawdza...
Wczoraj obiecałam Wam dżem i ładne zdjęcia... cóż, dżem wyszedł fantastycznie, dziś na śniadanie idealnie komponowała się z tostami :-) nawet moja córcia nie odmówiła :-) ale zdjęcia... te jak zwykle u mnie - jednak pozostawiają trochę do życzenia... może jak przestanę fotografować telefonem, a zacznę aparatem (jak go w końcu kupię) będzie lepiej ;-) na razie skupmy się na smaku ;-)
SKŁADNIKI
2 kg truskawek
2 szklanki cukru
Truskawki myjemy, usuwamy szypułki i wkładamy do garnka - drobne owoce w całości, większe kroimy na połówki lub ćwiartki i zasypujemy cukrem. Potrząsamy garnkiem żeby cukier oblepił truskawki i pozostawiamy na ok. 30 minut żeby puściły sok. Po tym czasie zagotowujemy owoce (razem z sokiem, który puściły), a następnie zmniejszamy płomień i gotujemy przez 1,5 godziny. W tym czasie dżem powinien zgęstnieć, ale owoce nie powinny się nadmiernie rozgotować. Gorący dżem nakładamy do słoików, zakręcamy i odwracamy do góry dnem. Pozostawiamy tak do całkowitego wystygnięcia.
P.S.
Jeśli chcecie mieć dżem bardzo gęsty możecie smażyć go pół godziny dłużej :-)
pyszny dżemik :) nie odmówię :) ja też już zaczynam przetwarzać truskawki :)
OdpowiedzUsuń