piątek, 1 kwietnia 2016

Zupa fasolowa



Kapryśna ta wiosna... zimno, pada... no, przynajmniej tutaj, bo pewnie są miejsca gdzie jest cieplej... ale było nie było ostrowiecka aura skłoniła mnie do ugotowania zupy fasolowej, bo smaczna, w miarę szybko można ją ugotować (pod warunkiem, że wcześniej namoczy się fasolę) i gdy za oknem bardziej jesiennie niż wiosennie jest idealna na rozgrzewkę :-) a robi się ją tak...


SKŁADNIKI

1 szklanka fasoli

wędzona wędlina (dowolnie boczek, szynka kiełbasa; im więcej, tym lepiej)

1 marchewka

2 - 3 ziemniaki

kawałek selera (nieduży, tak "do smaku")

listek pora

woda

1 - 2 liście laurowe

suszony majeranek

sól, pieprz




Fasolę zalewamy zimną wodą i odstawiamy na noc - wciągnie wodę, zmięknie i szybciej się ugotuje. Następnego dnia dolewamy do fasoli wodę (sporo, ok. 5 cm nad powierzchnię fasoli) i gotujemy. Gdy fasola zacznie mięknąć dodajemy pokrojone warzywa, wędlinę i przyprawy (oprócz soli) i gotujemy na "małym ogniu" aż fasola i warzywa całkiem zmiękną. Dopiero teraz doprawiamy solą - w czasie gotowania sól z wędlin nadaje słoności zupie i dlatego dobrze jest posolić całość na końcu. Gotowe.

1 komentarz:

Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)