wtorek, 25 czerwca 2013

Pieczona łopatka




I znów kolejny dzień poszedł... i znów biegiem, szybko, byle się wyrobić... praca, dom, zakupy... i jeszcze dobijają mnie te codzienne burze... a jak pomyślę, że za tydzień mój mąż znów wyjedzie na dwa miesiące to po prostu ręce mi opadają... a wręcz odpadają ;-) ale jeszcze trzy i pół tygodnia i wakacje... żeby tylko pogoda była jakaś godna tego wolnego... nie musi być maksymalnie gorąco, żar nie musi się lać z nieba - w końcu i tak nigdzie w tym roku nie jedziemy z wiadomych przyczyn :-( ale jak mam odpoczywać w mieście to niech coś też z tego mam... 
W każdym razie menu na pewno będzie odpowiednie :-) ;-) będę musiała uderzyć w trochę lżejsze posiłki niż obecnie, w końcu lato ;-)


SKŁADNIKI

ok. 1 kg łopatki wieprzowej

2 duże ząbki czosnku

sól, pieprz

majeranek

woda




Łopatkę kroimy w grube kawałki, nacieramy solą, pieprzem i przeciśniętym przez praskę czosnkiem, a następnie upychamy kawałki ciasno w siatce do pieczenia mięsa i związujemy jej końce. Jeśli nie macie siatki możecie po prostu mocno związać mięso nitką. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Następnie wkładamy do naczynia żaroodpornego, obsypujemy obficie majerankiem, a na dno wlewamy trochę wody - 1,5 - 2 cm wysokości ;-) Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (dolna grzałka i termoobieg) i pieczemy ok. 75 minut.




Po upieczeniu możecie podawać mięso na gorąco np.: do drugiego dania lub wystudzić i wykorzystać jako wędlinę :-)



3 komentarze:

  1. współczuje, choć ja też w tym roku nigdzie nie jadę, szukam pracy i ostatnio przez to mi jakoś trochę smutno. wiem, że łatwo nie będzie, ale cóż... każdy już coś chciałby mieć za sobą:)
    ale co nas nie zabije to nas wzmocni:)
    a mięsko pycha - idealna na kanapki zamiast wędlin:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pamiętam taki okres w moim życiu, zupełnie jakby to było wczoraj... a tu już dziesiąty rok pracuję :-) ale co prawda, to prawda: nie jest to ani spokojna, ani łatwa chwila, ale z czasem nawet miło się ją wspomina...

      Usuń

Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)