poniedziałek, 24 czerwca 2013

Surówka z kalarepy



Korzystając z chwili czasu dłuższej niż za zwyczaj przekazuję w Wasze ręce przepis na surówkę, która powstała jako podstęp skierowany w mojego męża. Otóż, zwykle twierdził, że nie lubi kalarepy w żadnej postaci, wymyśliłam więc jak mu ją przemycić we spólnych posiłkach, bo dla mnie jest ona wprost smakiem dzieciństwa (kolejnym...). W surówkach i sałatkach dobre jest to, że można tam dodać w zasadzie wszystko, a i tak dobrze smakują. Wykorzystałam więc to co miałam pod ręką i dał się nabrać :-) I teraz nawet sam ją przyrządza ;-)


SKŁADNIKI

1 duża kalarepa

1 duże jabłko

1 - 2 ogórki konserwowe lub małosolne

1/2 pęczka szczypiorku

1 czubata łyżka majonezu

sól, pieprz


Szczypiorek drobno siekamy, pozostałe składniki ścieramy na tarce o dużych oczkach. Wszystko wrzucamy do jednej miski, doprawiamy solą, pieprzem i majonezem, dokładnie mieszamy i gotowe :-) A pasuje praktycznie do wszystkiego :-) i jest niesamowicie orzeźwiająca...




Kolacja w czasie sesji!

5 komentarzy:

  1. Ciekawa jest jak smakuje. W sumie może to dobry pomysł na zagospodarowanie kalarepy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bo my kobiety czasami podstępu musimy użyć:P mój mężczyzna najchętniej by samo mięso jadł a warzywa ograniczone do minimum, więc łącze mięso i warzywa, albo sobie robię porcyjkę oddzielnie:D a też ile razy słyszałam, że czegoś nie lubi a potem się zajadał:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) bo to chyba takie... męskie... ich zdaniem ;-)

      Usuń
  3. lubię kalarepkę :) jeszcze w tym roku nie jadłam :) muszę spróbować takiej suróweczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja kupiłam ostatnio taką mięciutką i soczystą, jednym słowem młodą :-)a ogromna! a surówkę naprawdę polecam :-)

      Usuń

Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)