Praca z ludźmi i ich problemami zdecydowanie uczy pokory wobec własnych przeciwności losu... uczy dystansu i innego spojrzenia na te sprawy, które kiedyś urastały do dramatu... Z czasem zaczynasz doceniać to co Cię spotyka, dostrzegać w tym pozytywy i bardzo szybko się okazuje, że tak naprawdę każde niepowodzenie ma drugie dno - to które czegoś uczy, coś wnosi, buduje... Z czasem okazuje się, że tak naprawdę życie obfituje tylko w dobre wydarzenia, bo nawet w najgorszym można doszukać się jakiegoś plusa... A dlaczego dziś o tym? Bo to taka moja refleksja po rozmowie z pewną nastolatką... mam nadzieję, że jej jest podobna... a ponieważ dziewczę to czuje się bardzo dorosłe, to ja czekoladzie pozwolę dziś czuć się podobnie;)
SKŁADNIKI
200 ml mleka
200 ml śmietanki 30%
100 g czekolady gorzkiej
100 g czekolady mlecznej
kawałek cynamonu
1/2 laski wanilii
5 ziaren kardamonu
4 łyżki rumu
Mleko i śmietankę wymieszajcie razem i zagotujcie z przyprawami - gotujcie przez chwilę żeby z przypraw uwolnił się aromat, a następnie wyjmijcie je. Teraz dodajcie pokruszone czekolady i gotujcie na małym ogniu aż się rozpuszczą. Pamiętajcie o mieszaniu - czekolada bez nadzoru lubi przywierać... Gdy napój nieco zgęstnieje zestawcie go z kuchenki i dolejcie rum; po dokładnym wymieszaniu przelejcie do kubeczków (z tej ilości będą dwa lub trzy małe).
P.S.
Pamiętajcie, że kardamon jest od wieków uznawany za afrodyzjak silnie wzmagający wyobraźnię...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)