Byłam dziś w pewnej szkole celem wygłoszenia pogadanki dla rodziców na pewien palący temat. Pani dyrektor owej placówki to człowiek o dość niezrozumiałym podejściu do spraw oczywistych, a każde spotkanie z nią nasuwa jeden i ten sam wniosek... Otóż w przypadku tej pani zajmowane przez nią stanowisko koreluje z jej taktem w stosunku odwrotnie proporcjonalnym... niestety... Nie dość, że przerywała mi przy każdym słowie, które nie zgadzało się z jej tokiem myślenia i dokańczała moją wypowiedź swoimi słowami (oczywiście moja wypowiedź traciła wtedy sens), to jeszcze próbowała wymusić na zebranych rodzicach wiążące decyzje w temacie, jednak wymaga przemyśleń... poza tym, po raz kolejny, nie mam pojęcia po co zadaje mi jakiekolwiek pytania, skoro za chwilę sama na nie odpowiada... koszmar... jeden wielki....
Na poprawę spojrzenia na resztę dnia - ciasto :-) W mojej lekko zmodyfikowanej wersji, gdyż w oryginalnej spód również stanowią herbatniki, a do śmietany nie dodaje się galaretki. Proponuję jednak swoją wersję, bo zajadają się nią wszyscy, którzy mieli okazję jej spróbować :-)
SKŁADNIKI
Na biszkopt:
5 jajek
5 łyżek cukru
5 łyżek mąki pszennej
Masa śmietanowa:
500 ml śmietanki 30%
1 galaretka (smak dowolny, ale najlepiej gdybyście mieli ochotę na żółtą lub zieloną)
Dodatkowo:
6 paczek herbatników szkolnych
1 1/2 gorzkiej czekolady
1 puszka mleka skondensowanego słodzonego
1 krem do karpatki (błyskawiczny)
mleko (ilość odpowiednia do przygotowania kremu, zgodnie z przepisem na opakowaniu)
1 - 2 śmietanfixy (w zależności od ilości wykorzystanego mleka)
250 ml wody
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy z cukrem na sztywną pianę. Następnie dodajemy po jednym żółtku i delikatnie mieszamy łyżką. Mąkę przesiewamy i dodajemy do masy jajecznej - stopniowo i delikatnie mieszamy. Wykładamy na blaszkę i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 30 minut. Studzimy. Najlepiej jeśli przygotujecie biszkopt dzień wcześniej niż całe ciasto, wtedy lepiej wchłonie wilgoć z karmelu.
Puszkę z mlekiem skondensowanym wkładamy do garnka z wodą i gotujemy (całą puszkę!) ok. 4 godzin. Po tym czasie wyjmujemy puszkę z garnka i zostawiamy aż wystygnie. Pod żadnym pozorem nie otwierajcie gorącej puszki, bo karmel wybuchnie na sufit...
Krem karpatkowy przygotowujemy zgodnie z przepisem dodając śmietanfixy - dzięki nim krem będzie sztywniejszy i ciasto nie będzie się rozpadać.
Wodę zagotowujemy i rozpuszczamy w niej galaretkę, a następnie studzimy, ale pilnujemy żeby nie stężała. Śmietanę ubijamy na sztywno i cienkim strumieniem - nie przerywając miksowania - dolewamy galaretkę.
Czekoladę kroimy w dość grube kawałki. Najlepiej gdy ma ona temperaturę pokojową, wtedy łatwo ją podzielić na pożądane kawałki.
Ciasto układamy warstwowo: biszkopt, karmel (oczywiście wcześniej wyjęty z puszki ;-) ), herbatniki, krem karpatkowy, druga warstwa herbatników, masa śmietanowa. Wierzch posypujemy czekoladą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)