poniedziałek, 25 marca 2013

Schab w krakersach


Od jakiegoś czasu mój dom zdominowały rybki - małe gupiki absorbują każdego kto przyjdzie, a najbardziej mojego męża... Co weekend dokupuje jakąś parkę, za chwilę braknie miejsca w akwarium... Ale nie tylko jego pochłonęły - moja teściowa codziennie je dokarmia, a mój tata własnie dostarczył nowe roślinki... Z resztą jeśli ktoś w rodzinie zna się na rybkach, to jest to właśnie mój tata... W dawnych czasach, kiedy jeszcze nie było mnie i niedługo potem gdy już się pojawiłam, miał fantastyczne akwaria i niesamowite ryby - znam to ze zdjęć i rodzinnych opowieści, które ciągle ktoś snuje. Niestety moja dziecięca ciekawość świata objawiająca się wyciąganiem  i wrzucaniem różnych rzeczy do zbiorników stała się bezpośrednią przyczyną zlikwidowania ich. Potem tata miał już zdecydowanie zbyt wiele obowiązków, by zająć się tym na nowo, ale teraz... Przychodzi, siada przed szybą i... nie ma szans na rozmowę o czymkolwiek innym niż ryby... odszukał nawet to wszystko, co  miał w swoich akwariach i tylko patrzeć jak założy własne... już nawet kilka razy o tym wspomniał ;-) tak więc robi się rybio... i pomyśleć, że wszystko zaczęło się od jednej rybki kupionej po kryjomu przez mojego męża, bo podobno chodził za nim taki pomysł...
A skoro wszystko zaczyna się od pomysłu, to mam nadzieję, że mój też wam się spodoba :-)

SKŁADNIKI

500 g schabu

5 łyżek pikantnego ketchupu

1/2 paczki krakersów

tłuszcz do smażenia


Schab dzielimy na 5 plastrów, a następnie każdy na pół, tak by powstało 10 kawałków; każdy rozbijamy tłuczkiem. Ketchup wlewamy do miseczki, wkładamy mięso i dokładnie mieszamy - odstawiamy na ok. 30 minut. Krakersy mielimy i obtaczamy w okruchach kawałki mięsa. Smażymy w rozgrzanym tłuszczu, tak jak normalne schabowe.


I znów niby to samo, ale jednak zupełnie inaczej :-) z wyjątkowym posmakiem i charakterem ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)