Dzień już mocno senny, a ja mam dziś jeszcze tyle do zrobienia... ale najważniejsze, by mój maluch miał pełny brzuszek - w końcu cieszy to serce rodzica gdy dziecko ma apetyt :-) a córcia dziś zażyczyła sobie na kolację "piaćki"... no to rozejrzałam się po szafkach, chwilę pomyślałam i są - delikatne, rozpływające się w ustach :-) a jak maluch będzie najedzony, to zaśnie, a mnie zostanie czas na zrobienie tego co jeszcze w planie...
SKŁADNIKI
1 szklanka mąki gryczanej (więcej o mące szukajcie w przepisie na naleśniki gryczane)
1 szklanka mleka
75 g masła
1/2 szklanki cukru brązowego
2 jajka
1 łyżeczka sody
1 cukier waniliowy
3 łyżki cukru białego
2 jabłka
50 g masła rozpuszczamy i studzimy. Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy z nich pianę. Mąkę, mleko, rozpuszczone masło, żółtka, cukier brązowy i waniliowy oraz sodę miksujemy do chwili aż pojawią się pęcherzyki powietrza. Dodajemy pianę i delikatnie mieszamy. Smażymy na rozgrzanym tłuszczu (najlepiej do tego nadaje się masło klarowane) małe placuszki.
W rondelku rozpuszczamy 25 g masła, dodajemy biały cukier i mieszamy aż do zbrązowienia - musicie uważać, bo gdy cukier zacznie brązowieć bardzo szybko staje się wręcz czekoladowego koloru, a przez to gorzki. Gdy uzyskacie rudy kolor zdejmujemy z ognia i wrzucamy jabłka - wcześniej usuwamy z nich gniazda nasienne i kroimy w cienkie cząstki. Mieszamy je z karmelem, ale już nie stawiamy na gazie - i tak zmiękną :-)
Placki podajemy ciepłe z kawałkami jabłek.
P.S.
Z tej ilości ciasta wychodzi ok. 40 placków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)