Było piękne, letnie popołudnie. Na półce w szafce stała samotna, zapomniana przez wszystkich puszka tuńczyka... i to właściwie koniec bajki, bo dalej potoczyło się już zwyczajnie - wyciągnęłam samotną, bo choć miałam robić tradycyjną sałatkę jarzynową (chyba jednak moją ulubioną) to postanowiłam ją lekko zmodyfikować... inna sprawa, że brakowało mi kilku typowych składników, a ochotnika do pójścia do sklepu (mieszczącego się za blokiem) zabrakło... Jakby na to nie patrzeć, wyszło ciekawie... i smacznie... spróbujcie...
SKŁADNIKI
1 puszka tuńczyka
2 jajka
2 marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
2 ogórki konserwowe
2/3 puszki kukurydzy
1/2 zielonej papryki
majonez (ilość wg uznania)
sól, pieprz
Marchewkę, pietruszkę i selera obieramy, zalewamy wrzącą lekko osoloną wodą i gotujemy do miękkości; jajka - dla odmiany - gotujemy na twardo. Wystudzone warzywa i jajka oraz ogórki i paprykę kroimy w kostkę i przekładamy do dowolnego naczynia, dodajemy kukurydzę i odsączonego tuńczyka podzielonego na mniejsze kawałki. Doprawiamy majonezem, solą, pieprzem i dokładnie mieszamy.
I to wszystko na temat tej sałatki - niby to samo, a jednak inaczej... ;-)
P.S.
Ja użyłam tuńczyka w sosie własnym, ale myślę, że ten w oleju też będzie dobry - wszystko zależy od waszych upodobań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)