A więc powróciła... zima... Gdy wyszłam dziś z pracy na samochodzie miałam dobre 10 cm mokrego, ciężkiego śniegu, a potem przez połowę drogi jechałam 40 km/h i zastanawiałam się dlaczego ja z własnej i nieprzymuszonej woli jeżdżę już tyle zim w takich warunkach... i w sumie to nie doszłam do żadnych sensownych wniosków... właściwe przez pozostałą część roku mogę podziwiać fantastyczne widoki jakie malowniczo rozciągają się dookoła - łąki, lasy... wracając do domu zawsze powtarzam mojemu mężowi, że skoro siedzi cały czas w mieście, to nie ma pojęcia o tym jak wygląda zima czy wiosna... trzeba wyjechać daleko za miasto, żeby odkryć prawdziwe uroki przyrody... No więc ja mam te uroki i te "uroki" kiedy tak sobie jeżdżę, ale już luty... jeszcze chwila i każdy dzień będzie coraz bardziej kolorowy i pachnący... i coraz dłuższy... póki co, jutro tłusty czwartek więc specjalnie dla Was odrobina kwiatów w zimowy wieczór ;-)
SKŁADNIKI
250 g mąki pszennej
5 żółtek
3 łyżki gęstej śmietany
1 łyżka octu
smalec do smażenia
cukier puder do posypania
konfitura lub dżem
Mąkę, jajka,m śmietanę i ocet szybko zagniatamy na jednolite ciasto, a następnie bijemy je wałkiem ile wlezie ;-) jeśli akurat odczuwacie silne napięcie to polecam - można się rozładować jak rzadko kiedy ;-) wkładamy do lodówki na ok. 30 minut. Teraz wyjmujemy ciasto, dzielimy na porcje i każdą bardzo cienko wałkujemy (czym cieńsze ciasto, tym bardziej kruche ciastka). Wycinamy kółka - w jednakowej ilości duże i małe, nacinamy na obwodzie - tak, jakbyście chcieli wyciąć płatki. Kładziemy małe kółka na duże i mocno zaciskamy środkiem żeby się skleiły.
Rozgrzewamy smalec i na naprawdę bardzo gorący wkładamy nasze róże mniejszymi kółkami do dołu dzięki temu płatki ładnie się wymodelują i ciastka będą miały pożądany kształt. Smażymy partiami po 5 - 6 sztuk, osączamy na papierowym ręczniku, posypujemy cukrem pudrem i dekorujemy konfiturą. Ja użyłam wiśni z wiśniówki (własnej roboty).
Mniam...
P.S.
Z tego ciasta robię też faworki i też są pyszne.
Będę smażyła z tego przepisu, opowiem jak wyszły :) Wyglądaja rewelacyjnie, pewnie tak samo smakują.
OdpowiedzUsuńw takim razie czekam na opis :-) mnie smakują bardzo :-)
Usuń