A więc kolejny piątek... ale dziś inaczej - dziś nie czekam na męża ze stresem ph. "żeby szczęśliwie dojechał" , ale szykuję się na randkę... z własnym mężem :-) już nie pamiętam kiedy wychodziliśmy gdzieś tylko we dwoje, od kiedy świat powitał naszą córcię wszędzie jesteśmy w pełnym składzie... ale dziś zorganizowaliśmy dwulatce towarzystwo na wieczór, a my spróbujemy odetchnąć choć na chwilę od codziennych nerwów, zabiegania, długich dojazdów do pracy...
A dla moich czytelników - tych stałych i tych, którzy zajrzeli tu po raz pierwszy pyszna zupka, taki własnoręcznie przygotowany gorący kubek ;-)
SKŁADNIKI
350 g pieczarek
1 l wody
1 kostka rosołowa
1 serek topiony (100 g)
zielona pietruszka
sól, pieprz
Wodę zagotowujemy i rozpuszczamy w niej kostkę. Pieczarki kroimy w plasterki i wrzucamy do garnka z przygotowanym bulionem, gotujemy ok. 20 minut. Serek wkładamy do kubka, dolewamy trochę gorącej zupy i dokładnie rozprowadzamy, a następnie wlewamy do gotującej się zupy. Zagotowujemy, doprawiamy solą, pieprzem i posypujemy posiekaną pietruszką.
Zupa idealnie komponuje się z makaronem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)