Wykańcza mnie to zaziębienie... po drodze do pracy musiałam zjechać na pobocze, wykasłać się i wykichać i dopiero mogłam pojechać dalej... masakra... właśnie myślę czym by tu jeszcze się leczyć... nigdy nie miałam jakiegoś ulubionego jedzenia w czasie choroby, przeważnie nie miałam na nic apetytu i tak mi zostało... tym bardziej, że obecnie rozróżniam tylko bardzo wyraziste smaki, pozostałe chwilowo nie istnieją :-( dlatego właśnie postanowiłam zrobić zapiekankę, która jest bardzo wyrazista w smaku, a wymyśliłam ja kiedyś w przypływie fascynacji kuchnią włoską :-) spróbujcie...
SKŁADNIKI
1 bakłażan
1 cukinia
200 g mięsa mielonego
1 cebula
1 puszka pomidorów w soku (400 g)
ser żółty
czosnek w proszku
tymianek, majeranek, kolendra
sól, pieprz
1 kostka bulionu warzywnego
oliwa z oliwek
Bakłażana obieramy, kroimy w plastry (ok. 1 cm), wkładamy do miski z zimną wodą i łyżeczką soli - jeśli macie młodego bakłażana możecie zostawić skórkę, ale te dojrzalsze mają skórkę grubszą, a po upieczeniu twardą; woda z solą pozbawia bakłażana goryczki - im ciemniejsze ziarenka, tym bardziej gorzkie. Następnie odsączamy warzywo i obsmażamy na jasno złoty kolor na oliwie z oliwek- musicie wziąć sporą ilość, bo bakłażan to prawdziwy "pijak" i chłonie naprawdę dużo oliwy podczas smażenia.
Cukinię kroimy w plastry podobnej grubości co bakłażana - tu śmiało możecie zostawić skórkę, też obsmażamy (cukinia potrzebuje mniej oliwy). Z kolei cebulę kroimy w piórka.
Mięso doprawiamy solą i pieprzem i podsmażamy na oliwie.
Pomidory przelewamy do wysokiego naczynia, dodajemy kostkę, pieprz, tymianek i miksujemy, a następnie przesmażamy, aż mus zmniejszy swą objętość o połowę.
Teraz układamy warstwy: cukinię, posypujemy czosnkiem, mięso, cebulę, posypujemy kolendrą, bakłażana, pomidory. Na koniec ser - tarty lub w plastrach, ale wtedy musicie porwać go na mniejsze kawałki, posypujemy majerankiem. Zapiekamy przez 25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (z termoobiegiem).
P.S.
Jeśli wolicie to możecie mięso zastąpić szynką - wtedy musicie ją pokroić w paski i nie wymaga ona wcześniejszego smażenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)